Współczesna żywność jest dostępna na każdym kroku. Ceną za wygodę jest niska jakość zdrowotna jedzenia. Wskutek przetwarzania traci związki odżywcze, które chronią nas przed rozwojem chorób. Zyskuje za to składniki prozapalne – i to właśnie przed nimi warto się bronić.
Cukrzyca, nadciśnienie, wysoki cholesterol i rak
Cechą szczególna przemysłowej żywności są puste kalorie. Oprócz energii praktycznie nie zapewnia ona korzystnych związków, takich jak ochronne przeciwutleniacze, witaminy i związki mineralne. Zwiększa natomiast ilość lipidów we krwi i powoduje szkody dla zdrowia.
Na skutek intensywnego przetwarzania produkty są zubożone nie tylko w składniki odżywcze, ale też smakowe. Mimo to wydają się smaczne za sprawą dodatków takich jak sól, cukier, tłuszcz, wzmacniacze smaku i aromaty. Pozostałe braki nadrabiają barwniki, dodatki poprawiające strukturę czy syntetyczne witaminy. To składniki nieobojętne dla zdrowia, szczególnie przy regularnym spożyciu.
Produkty oczyszczone, rozdrobnione i poddawane podgrzewaniu są błyskawicznie trawione i przyswajane, co powoduje gwałtowny wzrost poziomu glukozy we krwi i nasiloną produkcję insuliny. Gdy sytuacja się powtarza, prowadzi do odporności komórek na ten hormon i uniemożliwia sprawne pobranie cukru z krwioobiegu. Niewykorzystana glukoza powoduje uszkodzenia tkanek i związane z tym procesy zapalne. Już po 3 miesiącach sięgania po wysokoprzetworzoną żywność, gazowane napoje i słodkie przekąski nawet u zdrowych osób dochodzi do zmian metabolizmu. Powodują one wzrost poziom lipidów we krwi i wątrobie, sprzyjając rozwojowi chorób serca. Dieta obfitująca w cukry i tłuszcze, a uboga w błonnik, zmienia mikrobiom jelita i nasila stan zapalny w organizmie.
Składniki wysokoprzetworzonej żywności szkodzą z wielu istotnych powodów.
Cukry dodane
Przetworzona żywność jest głównym źródłem cukrów dodanych. Dotyczy to ok. 80% produktów na sklepowych półkach! W składzie mają nie tylko sacharozę, czyli cukier stołowy, ale też inne źródła cukrów, w tym chemicznie przetworzone syropy, np. glukozowo-fruktozowy. Choć gotowe produkty zapewniają duże dawki łatwoprzyswajalnej energii, przy regularnym spożyciu nasilają symptomy zmęczenia i depresji. Dieta wysokocukrowa zwiększa też ryzyko rozwoju chorób układu krążenia, cukrzycy, otyłości i raka.
Nadmiar sodu i soli
Największe ilości w diecie pochodzą z przemysłowej żywności, a tylko niewielka część z dosalania potraw. Nadmierne spożycie sodu zwiększa ryzyko rozwoju nadciśnienia i nowotworów żołądka. Gotując w domu z podstawowych produktów możemy mieć kontrolę nad ilością dodawanej soli, stosować jej niskosodowe zamienniki oraz unikać dodatków do żywności, które często zawierają sód.
Kwasy tłuszczowe typu trans
To nienaturalne kwasy tłuszczowe z olejów roślinnych, zmienione na skutek przegrzania czy utwardzania (inaczej uwodorniania). Kwasy „trans” mają działanie prozapalne, podnoszą poziom we krwi „złego” cholesterolu LDL oraz trójglicerydów, a obniżają stężenie cholesterolu HDL, uważanego za ochronny dla tętnic. Niezdrowe, przetworzone tłuszcze zawierają też inne związki szkodliwe dla metabolizmu i o działaniu rakotwórczym. Dlatego żywność zawierająca nawet niewielkie ilości tłuszczów utwardzonych sprzyja rozwojowi chorób serca i nowotworów, zwłaszcza tych hormonozależnych.
Sztuczne dodatki do żywności
Syntetyczne konserwanty, barwniki, aromaty czy zagęstniki to substancje często wywołujące nadwrażliwość pokarmową, reakcje alergiczne czy zaburzenia nastroju. Niektóre mają działanie neurotoksyczne i hormonopodobne, inne w badaniach okazały się rakotwórcze.
Najnowsze doniesienia z pisma „Autoimmunity Reviews” mówią o tym, że dodatki do żywności mogą osłabiać barierę jelitową i przyczyniać się do rozwoju chorób autoimmunologicznych. Znane jest ponad 100 ich rodzajów – to m.in. cukrzyca t. 1, łuszczyca, choroba Hashimoto czy Crohna, reumatoidalne zapalenie stawów i stwardnienie rozsiane.
Naukowcy ustalili, że przyczyną największych problemów zdrowotnych w przetworzonej żywności są glukoza, gluten, sód, rozpuszczalniki używane do ekstrakcji tłuszczów, kwasy organiczne, nanocząstki oraz enzym pochodzenia mikrobiologicznego o nazwie transaminaza, stosowany w produktach białkowych.
Wysoka intensywność smaku
Większość z nas dobrze wie, że czipsy, pączki, batony czy frytki są niezdrowe. Mimo to ulegamy czasem ochocie na niektóre takie produkty, bo nie możemy ich sobie odmówić. Trudności w kontrolowaniu ich spożycia wiążą się z ich smakiem, który wyróżnia nienaturalnie wysoka intensywność słodyczy, słoności i kwasowości, a efekt potęguje działanie sztucznych wzmacniaczy smaku, słodzików i aromatów. Przy takim składzie jedzenia kubki smakowe tracą wrażliwość, a naturalna żywności i woda przestają smakować i zapewniać satysfakcję.
Jedzenie o sztucznym smaku powoduje też silną stymulację ośrodka nagrody w mózgu, działając uzależniająco. Wywołuje ponadto nadmierną produkcję śliny – a to sprawia, że nie możemy przerwać jedzenia. Nie działają też inne mechanizmu kontroli: jedzenie jednocześnie bogate w cukry i tłuszcze praktycznie nie występuje w naturze, więc w trakcie konsumpcji nie umiemy instynktownie oszacować, jak dużo ma kalorii.
Jedzenie o sztucznym smaku powoduje też silną stymulację ośrodka nagrody w mózgu, działając uzależniająco. Wywołuje ponadto nadmierną produkcję śliny – a to sprawia, że nie możemy przerwać jedzenia. Nie działają też inne mechanizmu kontroli: jedzenie jednocześnie bogate w cukry i tłuszcze praktycznie nie występuje w naturze, więc w trakcie konsumpcji nie umiemy instynktownie oszacować, jak dużo ma kalorii.